. . . może nie Smoluszka,mam coś innego.
Ale przyjemności na koniec,pierwsze szara codzienność.
Praktycznie nic się nie zmieniło od ostatniego wpisu.Ciągle czekanie,ciągle obserwacja i chyba jakieś nowe cięcia i kolejna chemia będą konieczne.
Teraz trochę przyjemniejsze widoki.Popatrzcie,to moje ,z własnego chowu" Dendrobium.Jedno ztych wcześniej pokazywanych,z żółtymi plamami.Dzisiaj wygląda tak:
w całości
a tutaj
w zbliżeniu
Widzicie co tam się kluje?!
Teraz kolejne Dendrobium.Też go już pokazywałem.Miało przy samym podłożu maleńkie keiki.
Teraz
to już kawaler . . .
.
. . . który najchętniej by się już usamodzielnił.On chyba bardziej stoi na własnych nogach niż trzyma się mamusi.
Może poradzicie mi coś.Usamodzielnić go czy czekać co sam zrobi?
No a teraz
nowości Kolejne dwa zakupy.Oba /znowu/ z przeceny.Oba wykąpane,oba w nowym podłożu.
Pierwszy chyba przeceniony pomyłkowo,był jeszcze całkiem ładny.Takiego koloru jeszcze nie miałem.
W pełnej krasie:
i. . .
. . . trochę detali:
. . . . .
. . . . .
. . . . .
. . . . .
. . . . .
No i co,zazdrościcie?!
Teraz drugi.Ten już znacznie słabszy,ale takiego tez nie mam.
znowu w całości:
i zblizenia:
. . . . . . .
Jeszcze coś,choć aż się boje spytać.Przyjrzyjcie się tym białym "kropkom" na woskowcu.Czy to aby nie jakieś paskudztwo?
Asekuracyjnie potraktowałem go Provado.
Trochę ryzykowne te zakupy gdy u mnie choroby ale co mi tam.
Z innych dobrych wieści?Dwa phale wypuszczają przedłużenia,jeden-nowy pęd.