Ola77-ruszą na pewno!
Czasem to zajmuje trochę dłużej, ja też na kwitnienie moich pierwszych okazów musiałam czekać parę lat... Oczywiście z wyjątkiem falków, które kwitną bezproblemowo gdziekolwiek bym je nie trzymała. Chociaż i tu mam jeden okaz, który dostałam chyba z 4 lata temu, a zakwitł mi tylko raz i nie wiem czemu mu źle, skoro inne tak chętnie obdarzają mnie kwiatami
A rossioglossum zakwitło mi pierwszy raz dopiero w zeszłym roku-kwiatka mam u siebie 5 lat... Kwiaty oprócz cieszenia naszych oczu uczą nas również cierpliwości i wytrwałości