Storczyki sibeliusa
Re: Storczyki sibeliusa
A mnie urzekły te ze śmietnika .
Pozdrawiam, Efka
_____________________________
: http://www.wildchinchillas.org" onclick="window.open(this.href);return false;
_____________________________
: http://www.wildchinchillas.org" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Storczyki sibeliusa
Dziękuję Wam za tak miłe powitanie, postaram się systematycznie pokazywać, co tam u mnie w zielsku piszczy.
Musiałem sobie wypunktować i odpisuję po kolei:
1. Na prośbę Kasi przedstawiam neofinetię falcatę, którą mam od 13 stycznia 2012 r od Beatki z sosnowieckiego Koła. Krótko, ale chyba się zadomowiła. Marzeniem moim było i jest posadzić ją w specjalnie dla niej "neofitiowej" doniczce na nóżkach, lecz do tej pory takiej nigdzie nie spotkałem. Za to jak poznam kogoś, kto garnki lepi to nie odpuszczę...
Od początku była przymocowana na kawałku drewna z niewielką ilością sphagnum. Rozmontowawszy to wszystko okazało się, że była posadzona tak niedawno i się wcale patyka nie trzymała. Dołożyłem zatem mchu, okręcając dookoła, przytwierdziłem taką niby kulkę z powrotem, nabyłem przeceniony wazon w czterozłociaku, nasypałem keramzytu i tak oto się prezentowała:
Uznałem, że okno zachodnie będzie dla niej najlepsze, ze względu na stały ruch powietrza między parterem a piętrem. Okno jest też stare i niezbyt szczelne. Długo stała w miejscu, aż ruszyła pod koniec maja. Do dziś wykształciła jeden duży liść i kawałek kolejnego, małe keiki u podstawy, kilka korzeni na wszystkie strony ( i po mchowej kulce...) i dwie igiełki czegoś wystające spomiędzy podstaw starszych liści.
Jeżeli to przyszłe pędy kwiatowe, to niezmiernie mnie cieszą, jeżeli na tym poprzestanie, trudno, nie poganiam, niech najpierw sił nabierze. Lokum też trzeba powiększyć, bo końcówkami liści trze o ścianki. Przytyła czy co?
Podlewana jest przez namaczanie raz w tygodniu, jak w międzyczasie przesycha, to zraszam sam mech.
Nie zaraziła się tym "czymś", podobnie jak pozostałe vandowate.
2. Sprawa nalewki. Nie pamiętam, o jaką Beacie chodziło, ale tegoroczna będzie tylko pigwówka. Po aferze z czeskim spirytem nie zaryzykowałem, a ta i tak będzie inna, bo na dużo większych pigwach( właściwie to owoce pigwowca) i tym razem zamiast miodu dam cukier trzcinowy. Żeby nie było jednakowo. Do kolejnego wspólnego wyjazdu powinna dojrzeć
3. Alu, czego się boisz? My smakosze, nie nałogowcy
4. Efko, widok mnie na pół zanurzonego w kontenerze na śmieci, z nogami majtającymi w górze wywołał atak głupawki u kolegów z pracy. Na szczęście wykazali potem odrobinę zrozumienia. A wyglądało to tak, że szefowa klienta do przystrojenia sali wykładowej użyła ze 20 białych, wielkokwiatowych phalaenopsisów. Co przekwitało, na bieżąco wyrzucała i trzy ładne, ale bez korzeni z tego śmietnika wytargałem, wzbudzając niemałe zainteresowanie wśród przechodniów. Na pozostałe się nie załapałem. Odchowałem, sprzedałem i kupiłem kolejne, oczywiście nie te same. Dawne dzieje
Na koniec do prawdopodobnych kwitnień dopisuję jeszcze niebieską vandę. Mimo częstych próśb i gróźb, widzę zalążek pędku kwiatowego. A prosiłem, żeby korzenie, nie kwiaty. Nie lubi mnie. Wy mnie też znielubicie za te długaśne posty.
Pozdrawiam
Paweł
Musiałem sobie wypunktować i odpisuję po kolei:
1. Na prośbę Kasi przedstawiam neofinetię falcatę, którą mam od 13 stycznia 2012 r od Beatki z sosnowieckiego Koła. Krótko, ale chyba się zadomowiła. Marzeniem moim było i jest posadzić ją w specjalnie dla niej "neofitiowej" doniczce na nóżkach, lecz do tej pory takiej nigdzie nie spotkałem. Za to jak poznam kogoś, kto garnki lepi to nie odpuszczę...
Od początku była przymocowana na kawałku drewna z niewielką ilością sphagnum. Rozmontowawszy to wszystko okazało się, że była posadzona tak niedawno i się wcale patyka nie trzymała. Dołożyłem zatem mchu, okręcając dookoła, przytwierdziłem taką niby kulkę z powrotem, nabyłem przeceniony wazon w czterozłociaku, nasypałem keramzytu i tak oto się prezentowała:
Uznałem, że okno zachodnie będzie dla niej najlepsze, ze względu na stały ruch powietrza między parterem a piętrem. Okno jest też stare i niezbyt szczelne. Długo stała w miejscu, aż ruszyła pod koniec maja. Do dziś wykształciła jeden duży liść i kawałek kolejnego, małe keiki u podstawy, kilka korzeni na wszystkie strony ( i po mchowej kulce...) i dwie igiełki czegoś wystające spomiędzy podstaw starszych liści.
Jeżeli to przyszłe pędy kwiatowe, to niezmiernie mnie cieszą, jeżeli na tym poprzestanie, trudno, nie poganiam, niech najpierw sił nabierze. Lokum też trzeba powiększyć, bo końcówkami liści trze o ścianki. Przytyła czy co?
Podlewana jest przez namaczanie raz w tygodniu, jak w międzyczasie przesycha, to zraszam sam mech.
Nie zaraziła się tym "czymś", podobnie jak pozostałe vandowate.
2. Sprawa nalewki. Nie pamiętam, o jaką Beacie chodziło, ale tegoroczna będzie tylko pigwówka. Po aferze z czeskim spirytem nie zaryzykowałem, a ta i tak będzie inna, bo na dużo większych pigwach( właściwie to owoce pigwowca) i tym razem zamiast miodu dam cukier trzcinowy. Żeby nie było jednakowo. Do kolejnego wspólnego wyjazdu powinna dojrzeć
3. Alu, czego się boisz? My smakosze, nie nałogowcy
4. Efko, widok mnie na pół zanurzonego w kontenerze na śmieci, z nogami majtającymi w górze wywołał atak głupawki u kolegów z pracy. Na szczęście wykazali potem odrobinę zrozumienia. A wyglądało to tak, że szefowa klienta do przystrojenia sali wykładowej użyła ze 20 białych, wielkokwiatowych phalaenopsisów. Co przekwitało, na bieżąco wyrzucała i trzy ładne, ale bez korzeni z tego śmietnika wytargałem, wzbudzając niemałe zainteresowanie wśród przechodniów. Na pozostałe się nie załapałem. Odchowałem, sprzedałem i kupiłem kolejne, oczywiście nie te same. Dawne dzieje
Na koniec do prawdopodobnych kwitnień dopisuję jeszcze niebieską vandę. Mimo częstych próśb i gróźb, widzę zalążek pędku kwiatowego. A prosiłem, żeby korzenie, nie kwiaty. Nie lubi mnie. Wy mnie też znielubicie za te długaśne posty.
Pozdrawiam
Paweł
Re: Storczyki sibeliusa
No fakt, skąd mógłbyś wiedzieć czego? Oczywiście wirusa storczykowegosibelius pisze: 3. Alu, czego się boisz? My smakosze, nie nałogowcy
Tu obecni "rozsiewacze" dobrze wiedzą o co chodzi , najpierw zarażają, a później krzyczą "zwolnij" i od razu jakąś fotkę podstawiają
Już Cię lubię za te posty
Pozdrawiam Ala
Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
— A. Sapkowski
Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie
Kokolidkowe.. część II
Kokolidkowe .. część III
Kokolidkowe zasady w kuchni - porady
Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
— A. Sapkowski
Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie
Kokolidkowe.. część II
Kokolidkowe .. część III
Kokolidkowe zasady w kuchni - porady
Re: Storczyki sibeliusa
Taaak... Jeszcze pół biedy, jak do storczyka nie trzeba od razu dobudowywać domu ze strychem i ogrodem, żeby móc go uprawiać .kokolidek pisze:Tu obecni "rozsiewacze" dobrze wiedzą o co chodzi , najpierw zarażają, a później krzyczą "zwolnij" i od razu jakąś fotkę podstawiają
Ja też lubię takie opisowe podejście, Pawle , nie żałuj Sobie.
Pozdrawiam, Efka
_____________________________
: http://www.wildchinchillas.org" onclick="window.open(this.href);return false;
_____________________________
: http://www.wildchinchillas.org" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Storczyki sibeliusa
Witam
Sądząc po początku to wątek będzie na pewno cudowny.
Gratuluję posiadania takiej kolekcji i życzę jak najwięcej sukcesów.
Sądząc po początku to wątek będzie na pewno cudowny.
Gratuluję posiadania takiej kolekcji i życzę jak najwięcej sukcesów.
- dorotka_kk
- Profesor
- Posty: 5622
- Rejestracja: 15 sty 2012, o 19:08
- Status: Aktywny
- Lokalizacja: prawie Warszawa ;)
Re: Storczyki sibeliusa
mi tam się Twoje posty podobają miło i przyjemnie się je czyta
ciekawe perypetie
a neofinieta rzeczywiście tłuściutka
ciekawe perypetie
a neofinieta rzeczywiście tłuściutka
Re: Storczyki sibeliusa
Huhu...Neofinieta ma świetny domek, taki naturalny. Widać, wyśmienicie się Jej podoba. Nawet keiki produkuje.
Re: Storczyki sibeliusa
Dobry wieczór.
Długo nie pisałem, ale teraz mam nadzieję nadrobić zaległości. Miałem też małe zamieszanie ze zdjęciami i połowy do tej pory nie mogę znaleźć. Na szczęście z tego, co zostało, da się zrobić małą prezentację.
Dziś kwitnienia grudniowe. Nie jest tego dużo. Coelogyne zasuszyła prawie wszystkie pąki a equestris dla odmiany zaczął je gubić. Trzeci raz w tym roku zakwitło Oncidium Tiny Twinkle, aż na trzech pędach. Jako że cambrie i oncidia należą do trudnych dla mnie w uprawie, ten maluch wydaje się być wyjątkiem potwierdzającym regułę. Jako pierwszy został posadzony w samym sphagnum i widać, że taki sposób uprawy na razie mu służy. Z bliska dość mocno pachnie, ale nie każdemu się podoba ten słodkocynamonowy zapach. Mam tylko jedno zdjęcie, reszta gdzieś przepadła
Drugim kwitnieniem zaskoczyła mnie Bc. Maikai. Mam ją już drugi rok, pochewki tyciutkie wyrastały z każdej pseudobulwy i dopiero tej zimy zdobyła się na kwitnienie. Jest bardzo "pijna", podlewam regularnie co tydzień, spokojnie mógłbym częściej. Kwiaty niezbyt duże i bez zapachu.
Na koniec gwiazda Świąt i moje oczko w głowie, Rossioglossum Grande. Jeden z Wielkiej Trójcy moich pierwszych botaników, z wiosennej wystawy w Krakowie w 2009r. Kupiony z pąkami, pięknie zakwitł. Po przesadzeniu przez 2 lata była posucha, widać odchorował, a cackałem się przy przesadzaniu jak z psychopsisem. Za to jak zakwitł, to od razu na dwóch pędach. Szkoda tylko, że nie pachnie. W tym roku powtórzył wyczyn, niestety się tak jak ostatnio nie zsynchronizował i kwitł jeden pęd po drugim. Pytanie tylko, czemu tak późno. Jeść dostaje dużo, od kwietnia, jak pogoda pozwala, na dworze ląduje a mimo to nie chce na jesieni. Prawdopodobnie będę musiał przesadzić, bo choć pseudobulw nie tworzy dużo - trzy rocznie, to nie są one małe i już ledwo się mieści. Jest niezwykle popularny wśród ślimaków, musi mieć wybitne walory smakowe, bo bez częstych kontroli zjadłyby mu każdy młody przyrost, na szczęście stare im nie smakują.
Na razie tyle.
W następnym odcinku królować będzie Arturro
Długo nie pisałem, ale teraz mam nadzieję nadrobić zaległości. Miałem też małe zamieszanie ze zdjęciami i połowy do tej pory nie mogę znaleźć. Na szczęście z tego, co zostało, da się zrobić małą prezentację.
Dziś kwitnienia grudniowe. Nie jest tego dużo. Coelogyne zasuszyła prawie wszystkie pąki a equestris dla odmiany zaczął je gubić. Trzeci raz w tym roku zakwitło Oncidium Tiny Twinkle, aż na trzech pędach. Jako że cambrie i oncidia należą do trudnych dla mnie w uprawie, ten maluch wydaje się być wyjątkiem potwierdzającym regułę. Jako pierwszy został posadzony w samym sphagnum i widać, że taki sposób uprawy na razie mu służy. Z bliska dość mocno pachnie, ale nie każdemu się podoba ten słodkocynamonowy zapach. Mam tylko jedno zdjęcie, reszta gdzieś przepadła
Drugim kwitnieniem zaskoczyła mnie Bc. Maikai. Mam ją już drugi rok, pochewki tyciutkie wyrastały z każdej pseudobulwy i dopiero tej zimy zdobyła się na kwitnienie. Jest bardzo "pijna", podlewam regularnie co tydzień, spokojnie mógłbym częściej. Kwiaty niezbyt duże i bez zapachu.
Na koniec gwiazda Świąt i moje oczko w głowie, Rossioglossum Grande. Jeden z Wielkiej Trójcy moich pierwszych botaników, z wiosennej wystawy w Krakowie w 2009r. Kupiony z pąkami, pięknie zakwitł. Po przesadzeniu przez 2 lata była posucha, widać odchorował, a cackałem się przy przesadzaniu jak z psychopsisem. Za to jak zakwitł, to od razu na dwóch pędach. Szkoda tylko, że nie pachnie. W tym roku powtórzył wyczyn, niestety się tak jak ostatnio nie zsynchronizował i kwitł jeden pęd po drugim. Pytanie tylko, czemu tak późno. Jeść dostaje dużo, od kwietnia, jak pogoda pozwala, na dworze ląduje a mimo to nie chce na jesieni. Prawdopodobnie będę musiał przesadzić, bo choć pseudobulw nie tworzy dużo - trzy rocznie, to nie są one małe i już ledwo się mieści. Jest niezwykle popularny wśród ślimaków, musi mieć wybitne walory smakowe, bo bez częstych kontroli zjadłyby mu każdy młody przyrost, na szczęście stare im nie smakują.
Na razie tyle.
W następnym odcinku królować będzie Arturro
Re: Storczyki sibeliusa
bardzo ładne kwitnienia!
pozdrawiam, Małgorzatka
storczyki cz. I , II , III, IV
cz. V
cz. VI
cz. VII
cz. VIII
Kopiowanie i rozpowszechnianie moich zdjęć bez mojej zgody jest zabronione.
storczyki cz. I , II , III, IV
cz. V
cz. VI
cz. VII
cz. VIII
Kopiowanie i rozpowszechnianie moich zdjęć bez mojej zgody jest zabronione.
Re: Storczyki sibeliusa
Bc. Maikai śliczniusi (cokolwiek to jest), zakochałam się
Pozdrawiam Ala
Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
— A. Sapkowski
Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie
Kokolidkowe.. część II
Kokolidkowe .. część III
Kokolidkowe zasady w kuchni - porady
Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
— A. Sapkowski
Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie
Kokolidkowe.. część II
Kokolidkowe .. część III
Kokolidkowe zasady w kuchni - porady