Bardzo serdecznie dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny i miłe słowa
Kasiu (Kasia_Ra) – myślę, że z tym poziomem to przesada
u Ciebie bardzo ładnie wszystko rośnie, a wiem, bo zaglądałam i widziałam. Co do Dendrobiów – trzeba je potraktować dość surowo, wtedy odwdzięczają się kwitnieniem. Mi po pewnym czasie suszy było ich po prostu żal, ale się nie ugięłam i na szczęście się opłaciło
Tomku – ze względu na brak miejsca już nie raz przeprowadzałam szeroko zakrojoną misję logistyczną pod tytułem „jakby tu upchnąć kolejną sztukę” – na szczęście póki co, zawsze udawało się odnieść sukces i mam nadzieję, że jeszcze parę sztuk się gdzieś zmieści
Dzisiaj przedstawię Wam tegoroczne, urodzinowe maleństwa:
Cirrhopetalum fascinator
Bulbophyllum miniatum
Dowiedziałam się, że miało to być Bulb. tingabarinum, ale mam pewne wątpliwości czy to nie miniatum...
Oba maluchy trafiły na dębowe podkładki
Paphiopedilum dianthum
Rośnie w korze z domieszką sphagnum, perlitu i muszelek. Z tego co widzę, chyba mu odpowiada, bo póki co nie narzeka. W opisie znalazłam, że lubi cień, ale z moich obserwacji wynika, że to łasuch na słoneczko (po przestawieniu od razu obraca się do światła)
A konarowy kwietnik oczywiście zapełniony
Dzisiaj okazało się, że jeden Dendrobiowy "coś" będzie keikiem (pierwszy u mnie
)
I na koniec kwitnący Ciapuś w słoneczku: