Dorotko tego się boję, trzeba będzie kombinować nowe lokum dla nich... Część pewnie pójdzie na parapet, ale chyba nie wszystkim sięto spodoba. A wtedy to już nie ma przeproś... postawię orchidarium
Tomku/tom_mix nie ma problemu... zaraz wszystko opiszę.
Ewo co kto lubi, nie każdy musi mieć cierpliwość - ja się jej dopiero przy storczykach uczę
Kasiu dziękuję, no faktycznie - nie spodziewałam się że tak szybko urosną.
Tomku/tomkoc polecam zakupy u Pani B. Można kupować w ciemno... Chyba się do niej uśmiechnę po jakąś zniżkę za reklamę
Lucynko staram się, a kwitnienia doczekać się nie mogę
No to tak prezentują się warunki w szklarence:
-temperatura w dzień to 27-29*C
-temperatura w nocy 19-21*C
Kabel grzeje jakieś 8-10h.
-oświetlenie to moduł o mocy 11W, temperatura barwowa 6500k
Lampka świeci się niestety tylko 12h na dobę... moim zdaniem mało, ale nie mam możliwości na razie świecić dłużej...
-wilgotność... dokładnej nie podam... ale spora.
Powiem tyle... Kabel grzejny jest zanurzony w keramzycie zalanym wodą. Cały dzień woda paruje, ścianki akwarium i pokrywa są zaparowane. Dodatkowo - co rano spryskuję wszystkie sadzonki wodą destylowaną. To nie jest delikatna mgiełka, tylko... deszcz. Wszystko mokre, woda na liściach stoi. Ale nie szkodzi - przy takiej temperaturze nic nie gnije, w kilka godzin woda odparuje.
Pokrywa nie jest szczelna, dosłownie 0,5cm jest stale odkryte.
Wieczorem zdejmuję pokrywę, czekam aż temperatura się wyrówna i włączam wentylatorek na jakąś godzinę.
Jeszcze nawadnianie... Sphagnum przesycha dość wolno. W końcu zraszanie i parująca woda... Ale raz na jakiś czas jednak wysycha całkowicie, wtedy odczekuję dzień lub dwa i dość mocno zraszam albo przelewam wodą z odrobiną np biohumusu (dosłownie odrobina, kropla i tyle). Większość moich sadzonek toleruje odstępstwa od tego wszystkiego, ale np corningiana jest bardziej kapryśna i jak tylko coś jest nie tak - od razu ususza korzenie.
To chyba tyle...