Re: Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie część II
: 9 lis 2012, o 08:21
autor: gojka42
Alu piękne nowości Oj widzę, że choroba galopuje
Re: Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie część II
: 9 lis 2012, o 11:21
autor: nina1611
a ja wiem że to jeszcze nie wszystko z nowości
Re: Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie część II
: 9 lis 2012, o 15:52
autor: Migotka
Prześliczne storczyki cudowny jest equestris alba
Re: Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie część II
: 9 lis 2012, o 17:00
autor: gojka42
Małgosiu a po sobocie będzie ich jeszcze więcej
Re: Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie część II
: 9 lis 2012, o 17:45
autor: kokolidek
Gosia - Ty mi tutaj niczego nie wróż, bo nic z tego - ja nie jadę przecież na wystawę
Re: Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie część II
: 9 lis 2012, o 17:53
autor: gojka42
No Ty nie ale kwiatki z wystawy będą jechały do Ciebie Długa ta lista ?
Re: Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie część II
: 9 lis 2012, o 18:01
autor: kokolidek
Tylko liodoro i "miła Valercia" - przecież mówiłam, że dałam sobie BANA na kartę (te dwa eq..coś, trzy Vandy i jeszcze dwa cosie to z "zaskórniaków", i już tylko na te dwa mi wystarczy. Jeszcze podoba mi się coś, chyba na początku pierwszej części pokazywałam, takie czerwone z białym, miltonia, czy jakoś tak jej było, no i pieprzowa panienka, ale z nimi dam se spokój, bo byś mnie chyba musiała na kwaterę przyjąć.
Re: Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie część II
: 9 lis 2012, o 18:06
autor: gojka42
Arletka ma ładne cosie Widziałaś ?
Re: Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie część II
: 9 lis 2012, o 21:23
autor: dorotka_kk
Aluś ale poszalałaś, ale tak trzymaj
piękne nowości, co jedna to piękniejsza Wiedzę, że Ciebie też zaequestrisowało ja tez oszalałam na ich punkcie jakiś czas temu
Re: Kokolidkowe zasady w ogrodzie i na parapecie część II
: 10 lis 2012, o 09:51
autor: kokolidek
Evuniu - dzięki
Gosik - "przyganiał kocioł garkowi"
Małgoś - ale nie wiesz wszystkiego
Migotko - witam Cię w moim wątku i dziękuję w imieniu "perłowca"
Dorotko - niestety, ale w dużej mierze to moje zawirusowanie to Twoja wina (a może zasługa - to zależy kto ocenia)