Zobaczymy co z tego wyniknie, najwyżej się wykasuje
Na początku była trawa
Teren podmokły więc kiedy się przeprowadziłam zaczęłam tworzyć niby skalniaki aby rośliny nie musiały w błocie rosnąć. Trochę tych kamieni się nadźwigałam, nie licząc przywiezionych taczek ziemi. Z roku na rok przybywało moich ''kamionek''. Szkoda, że nie mam starych zdjęć 
zobaczylibyście, że żadna trawka nie mogła rosnąć tam gdzie nie trzeba, nie pracowałam i całe dni plewiłam i ulepszałam. Tak było aż do zeszłego lata i przygody ze żmiją. Chciałam wyrwać źdźbło wystające z sasanki, chwyciłam w powietrzu raz, drugi i kiedy już miałam włożyć rękę w miękką ziemię dostrzegłam zygzak. Trochę się z nią podrażniłam i do dziś nie wiem dlaczego mnie nie ukąsiła. Mój krzyk słychać było w całej wiosce. Od tamtej pory zaniedbałam mój ogródeczek, chwasty szalały, a ja nawet przekwitniętych kwiatów nie usuwałam. Wczoraj w końcu troszkę '' podgarnęłam '' , bo serce mi się krajało. Nie wiem co będzie dalej jak słońce zacznie mocniej grzać czy moja fobia minie ? U nas jest bardzo dużo żmij To zdjęcia archiwalne.
Pierwsze tegoroczne kwiaty
I jedno z wielu zapowiedzi
.
Fajnie tam u Ciebie. 
Żmiją się nie przejmuj, może jakiś grubaśne rękawice ochronne 
